niedziela, 7 kwietnia 2013

13. Pechowo i krótko

Dziwnie się z tym czuje.Dotychczas był moim oprawca. Teraz mnie uczy i możliwe że kocha. Loki odprowadził mnie  do mojego pokoju. Bez słowa odszedł. Weszłam do pomieszczenia. Ognisko tliło się lekko. Na noc wystarczy. Przebrałam się w długa jasna koszule. Szybko się opłukałam i rozłożyłam sobie mate na podłodze. Zasnęłam szybko. Gdy pierwsze promyki słońca zaczęły świecić mi w twarz, przeciągnęłam się  lekko. Rozejrzałam się leniwym wzrokiem po pokoju. Powoli wstałam i rozciągnęłam się. Znalazłam długa prostą brązową suknie i strój do walki. On był na później. Nie wiem  co o tym myśleć. Poczułam czyjś wzrok na sobie i gwałtownie się odwróciłam. Loki patrzył na mnie rozbawiony. Stał oparty o ścianę. Przestraszyłam się i uśmiechnęłam jednocześnie. Loki podszedł do mnie i pocałował w policzek.
-Zejdź za piętnaście minut do jadalni. Powiedział cicho, i wyszedł.
Potaknęłam. Gdy wyszedł, szybko przebrałam się w suknie. Włosy klasycznie spięłam w kok i zeszłam na dół. Cała służba patrzyła na mnie jak na obcą, nie inaczej... Jak na Lokiego. Boja się mnie. Loki się do mnie zbliżył i mnie znienawidzili. Usiadłam przy stole, kiedy mnie obsługiwali, czułam się dziwnie i nie na miejscu. Loki siedział na przeciwko mnie. Jedliśmy w ciszy. Nie potrafiłam się odezwać, nie mogłam. Zaraz po śniadaniu czarnowłosy zabrał mnie do jego pokoju. Zauważyłam że nawet służba nie miała wstępu. Usiadłam na jego łóżku. Loki usiadł obok mnie. Nie wiem sama czy udaje czy nie. Loki mnie obja i pocałował. Wtuliłam się w niego. Siedzieliśmy tak dość długo. Kazał mi iśc sie przebrać, nie miałam czasu.
Zakryłam swoją twarz. Na razie nie mogli wiedzieć że jestem kobietą, nie doszłabym nawet na arenę. Loki musiał mnie zarejestrować. Dale jestem niewolnikiem. Poszliśmy tam w ciszy. Nie zwracałam uwagi na otoczenie. Wbiłam wzrok w podłogę. Musiałam czekać na swoja walkę.

__________________________________________________

Dzisiaj jest krótko. Nie mam weny na więcej. :) Dedykacja dla Insi i Olki  za marudzenie