środa, 26 grudnia 2012

7. Spętany umysł i ciało.

Jestem nieleglaną podróżniczką w czasie? Zostałam tu siłą zaciągnięta przez Kagamine. Czułam się okropnie, na dodatek ciągle drżałam. Thor krzyknął do swojego brata.
-Loki prosze skończ z tym, niczego w ten sposób nie osiągniesz.
-Nic nie mów, zawsze miałeś podane wszystko na tacy...
Przestałam słuchać, Wasp podleciała do mnie i próbowala mnie uwolnić niestety ten debil to zauważył. Od razu chwycił Janet zmuszając ją do powiększenia się. Próbowałam coś zrobić, skupił sie na niej i mogłam wstać. Otworzył coś co wyglądało jak portale z legend. Chwycił ją i próbował wrzucić ją do tego. Chwyciła katanę i podbiegłam. Bardzo wolno, niestety nie zauważyłam jak podstawia mi nogę i sama wpadłam do tego portalu. Wszedł za mna razem z Janet. Rzucała sie na wszystkie strony i próbowała wydostać. Loki uderzył ją w głowe na chwile uspokajając. Pokój w którym sie znalazłyśmy był cały z drewna były tu figurki drewniane krzesło misternie rzeźbione. Dębowe biurko i szafa. A po środku dużo hebanowe łózko z purpurową pościelą. Nie lubię takiego przepychy, rozpieszcza ludzi i nie wychodzi na dobre. Janet klęczła obok mnie a ja próbowałam usiąść. Będzie zabawnie. Loki zabrał mi katanę i połozył na łóżko. od mojego pasa odpiął też wachlarze. Wypowiedział kilka słow i byłyśmy skute łańcuchami. Janet była przerażona, on wyszdł gdzieś na chwile więc się spytałam:
-Janet kto to do cholery jest?
-To Loki brat thora, adoptowany ale mu tego nie mów bo się wścieknie, zwykle mści sie na swoimbracie, jeśli tu jesteśmy znaczy że czegoś od nas chce.-mówiła szeptem.
-Ale czego może od nas chcieć, nieważne. Jakie ma zdolności i jak można go pokonać?
-Nie da sie go pokonać w dwójkę, jest zbyt potężny. Włada magią, jego moc ogranicz tylko jego wyobraźnia.Tylko jego ojciec- Odnyn, dał rade go pokonać, miał być wygnany.
-Nie ma nikogo kogo można pokonać.
-Saya może w twoich czasach ale teraz musimy czekać na pomoc i robić co nam każe.
-To że zostałam wychowana w posłuszeństwie nie znaczy że będę słuchać takiego imbecyla!
-Ale musisz... cicho idzie tu.
Rzeczywiście po chwili wszedł, spojrzał na mnie i zrobił kilka gestów i w jego ręce znalzła sie moja harmonijka. Szarpnęłam sięi warknęłam.
-Oddaj to!!
Moje oczy zrobiły się zielone, lecz Loki podszedł do mnie i chwycił za rękę. Poczułam ogromny ból, i upadłam.
-Nie wiesz nawet do czego służy ta harmonijka? Musisz być albo głupia albo jeszcze cie tego nie nauczyli.-Zakpił soie ze mnie.
-Nie zdążyli powiedzieć, zostali rozstrzelani przez wojowników z przyszłości.
-Jesteś naprawdę niedouczona... Ta harmonijka służy do przywołania swojego smoka, one niestety nie żyją ale są różne melodie, do różnych przyjaciół.
-Czyli że...
-Możesz tym wzywać pomoc, ale trzeba znać melodie.
-Wiesz że wcześniej tego nie wiedziałam.
-Teraz wiesz.
Rzucił harmonijkę obok reszty moich rzeczy. Wierciłam się i próbowałam uwolnić. Loki podszedł do Janet, bała sie go. Dotknął jej czoła i mamrotał jakieś słowa. Osa wyglądała jakby była zahipnotyzowana. Po pięciu minutach czarnowłosy westchnął i wstał.
-Twoje wspomnienia są ni nie warte.
Przeglądał jej pamięć, pewnie szukał jakiś słabości mścicieli. Wystraszyłam się, już nie jesteśmy mu potrebne, w jej pamięci było dużo mnie, z ostatniego tygodnia więc wie że ja te nie jestem mu przydatna. Spojrzał na nas i na chwile wyszedł. Ocuciłam trochę Janet, ona już rozbudzona spytała co sie działo. Powiedziałam że tylko coś przy niej kombinował. Po chwili wrócił z jakąś włócznią z kryształem. Janet sie jej wystraszyła, musiala coś znaczyć. Zaświeciła sie na fioletowo.
-Nie jesteście mi juz potrzebne.
Bałam się, ale nie o własne życie, i tak już nie powinnam żyć. Bałam się o Janet. I tak nie powinnam żyć.
-Stój!
-O co ci chodzi?
-Nie zabijaj jej.
-Czemu to?
-A jesli dam ci coś cenniejszego to wykupie jej wolność?
Spojrzał pogardliwie na moje rzeczy i powiedział.
-Nic takiego nie mam.
-Oddam moją służbe tobie.
Jego laska zgasła wydawał sie zaciekawiony. Wasp chciala krzyczeć ale zgromiłam ją wzrokiem.
-Kontynuuj.
-Będę ci służyć, jak najemnik, ale nigdy nie uciekne nawet jak będą mnie próbowali ratować, bedę wykonywała wszystkie twoje rozkazy.Będę twoją niewolnicą.
-Skąd mam mieć pewność że nie uciekniesz.
-Przysięga krwi, dopóki nie nie wypuścisz będę trwała przy tobie ale w zamian wypuścisz Janet do domu.